Mieszko Kubanik

Mieszko Kubanik

23 wrz 2010

Pomachał bezradności

To jest niesamowite uczucie. Kiedy bezbronna, zdana tylko na Rodziców istotka zrobi pierwsze swoje kroki. Jeszcze takie „szczudłowate”, jeszcze niedalekie, – ale już swoje!
Mieszko zrobił to po swojemu, czyli zupełnie samodzielnie. Oczywiście najpierw tygodniami raczkował. Siadał i ruszał dalej. Wstawał, trzymał się czegoś i upadał. Czasem poleciał do tyłu albo zbyt wartko do przodu, co kończyło się krzykiem i sinym guzem. Ale był niezłomny. Zwykle dzieciaka uczy się chodzić. Podtrzymując go dwiema rekami potem „idąc” z nim za rękę. Ale nie Mieszko – on sam decyduje o sobie, dochodzi do swoich rozwiązań. Mówią, że ma to po tatusiu…
Miesiące temu zastanawiałem się, dlaczego tak jest ( w odróżnieniu od świata zwierząt i owadów), że nowo narodzony Człowiek jest tak długo bezbronny. Zdany tylko na bliskich. 20 września 2010 roku Mieszko oddalił się od swojej bezradności.