Mieszko Kubanik

Mieszko Kubanik

20 maj 2010

Duża nagroda

Duża nagroda mnie spotkała po powrocie Poziomki z pracy. Powiedziała:"To nie ten chłopak! Uśmiechnięty, rozgadany, skory do zabawy." A przedtem po przebywaniu ze mną 10 godzin był poważny, "znieruchomiały", smutny?
To wszystko moja wina. Postanowiłem być super tatą :) Tylko pomyliło mi się to z super-hi-fi automatem do obsługi Mieszka. Wszystko precyzyjnie na czas, wszystkie potrzeby zaspokojone, przewidywanie zdarzeń i uprzedzanie ich, 200% bezpieczeństwa ( poduszki) itd. itp. Artur "zapomniał", że najważniejsze jest, żeby Mieszko był radosny i szczęśliwy a nie "dobrze obsłużony". Na szczęście potrafię sam się skołczować ( od coachingu). W rezultacie powstał nie super hi-fi automat do obsługi, ale kochający Ojciec. Gadający z dzieckiem ( po naszemu :) ) , baraszkujący z nim, organizującym zabawy, skory do wygłupów. Tak wiem - nawet przemoczony pampers może zaczekać jeżeli akurat jesteśmy zajęci świetną zabawą. W rezultacie dostałem wspaniałą słowna nagrodę od Poziomki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz