Mieszko Kubanik

Mieszko Kubanik

29 maj 2010

Kur domowy

Jak reagujecie kiedy ktoś chce się umówić z Wami rano? Nie myślę tu o reakcji notorycznych śpiochów - ci zareagują alergią. Ja zawsze dopytuje co to znaczy "rano", bo dla jednego to 6 czy 7 a dla drugiego to 11.00.
Podobnie jest z moim tacierzyństwem. Ktoś mógłby pomyśleć - no cóż taka sytuacja rodzinna . Ona musi do pracy On musi przy dziecku zostać i jakoś przetrwać te 8 do 10 godzin, bez zrobienia krzywdy małemu i ...sobie. Otóż nic podobnego! Przynajmniej w moim przypadku. Ja jestem pełną gębą kurem domowym. Sprzątam, gotuje, piorę, robię zakupy. Trochę teraz mało chodzę na spacery ale spokojnie mogę zrzucić winę na spacery. Oczywiście priorytetem jest Mieszko. Jeżeli nie śpi albo bawię się z nim ( nota bene proszę o pomysły zabaw z 7-miesiakiem) lub "razem" coś robimy. To znaczy tak jak w Polsce. Ja pracuje a Mieszko się przygląda. Statystycznie na tle kraju nie wyglądamy chyba najgorzej mimo 20 lat kapitalizmu. Mieszko zresztą prawdziwie jest zainteresowany rzeczywistością. Zabawki owszem - ale jeżeli obok dzieje się coś "naprawdę" to natychmiast odwraca jego uwagę.
Poziomka mówi mi, ze do niczego nie jest mi potrzebna. Świetnie poradzę i odstresuje 13 - latkę. Przy Mieszku - tylko nie karmie piersią. Prowadzenie domu - betka. Ciasta -też piekę, tyle, że zamiast tradycyjnych męskich zakalców zwykle przypalam nieco ciasto. Nołbady is perfekt :).
Gorzej z moją pracą zawodową...ale to inny temat

1 komentarz:

  1. Czy masz namiar na zapas produkcyjny takich kurów domowych z lat 80-tych? :D Gratuluję, dziwię się, podziwiam i zazdroszczę żonce:)

    OdpowiedzUsuń